Nie przewidziana porażka...

Nie przewidziana porażka...
Mecz z Pietraszynem zapowiadał się być stosunkowo łatwy, statystyki mówiły same za siebie, że Rozwój jest faworytem. Pierwsze minuty zapowiadały piękne widowisko, po do dośrodkowaniu Kołka w pole karne do piłki doszedł Jarek gdzie główką skierował piłkę do bramki. Rozwój prowadził nerwową grę mnóstwo strat, przechodzące piłki nad obrońcami, jak to mówią "kiedyś to się zemści stratą bramki" tak też się stało pod koniec pierwszej połowy goście wyrównali z rzutu rożnego.
Druga połowa przebiegała pod dyktando Pietraszyna. Kontuzje i kartki wykluczyły podstawowych graczy z gry konsekwencją tego była słaba gra naszej drużyny. Po kilku minutach gry Bełsznica traci bramkę po fatalnej grze obronnej wynik 2:1. Pietraszyn rozpędzał lokomotywę i po drugiej bramce Rozwój przeżył kolejny szok 3:1. Bełsznica ruszyła z marszu po odrabianie strat, raz lewą stroną, raz drugą stroną ale bramka z Pietraszyna była jak zaczarowana, wszystko przechodziło obok. Rozwój nie miał nic do stracenia, 10 minut do końca wszystkie siły nawet obrońcy ruszyli na szturm bramki przeciwnika grając tylko jednym stoperem. Pod koniec meczu Rozwój dostał kolejny cis w plecy 4:1 i tak zakończył się mecz.