Pierwszy mecz rundy wiosennej i porażka z Turzą

Pierwszy mecz rundy wiosennej i porażka z Turzą

Pierwszy mecz rundy wiosennej i porażka z Turzą!

Nie tak miała wyglądać sobota w wykonaniu piłkarzy Bełsznicy. Bełszniczanie walczyli na stadionie w Turzy Śląskiej jak równy z równym wiedząc o tym, że gospodarze wystawili najmocniejszy skład (piłkarzy z IV ligi) mimo to do przerwy było 2:1 dla Turzy po zmianie stron i po 4 zmianach Bełsznica przegrała 6:1 a to za sprawą sędziego, który w pierwszej połowie nie uznał 5 bramek gościom uznając iż zawodnik za każdym razem gdy piłka padała do bramki gwizdał spalony.
Opis meczu:
Sobotni mecz w Turzy Śląskiej wzbudzał wiele emocji, nie brakowało sytuacji pod bramkowych. Turza zaczęła grać wysokim pressingiem. Bełsznica miała małe kłopoty wyjść z atakiem, zawodnicy z Turzy zwiększali pressing, ale zawodnicy gości nie poddali się i już kwadrans gry miała miejsce kontra, ze strony gości. Robert Korzonek podał piłkę do Komisarczyka a ten w łatwy sposób ograł obrońcę i podał do Szymiczka, a ten w piękny sposób wbił ją do bramki. A jednak sędzia uznał bramkę za spalony, którego przecież nie było. Kilka minut po tej sytuacji Turza zastosowała jeszcze większy pressing i w łatwy sposób przedostała się w pole karne Bełsznicy. Obrońcy z lewej strony byli bez szans. Z szybkim i dobrze grającym zawodnikiem Turzy, który sam na sam z bramkarzem zdobył bramkę dla gospodarzy. Bełsznica zabrała się do odrabiania strat. Piłkarze próbują podawać piłkę raz z lewej , raz z prawej strony, ostatecznie udaje się. Podanie Ochojskiego, strzał, bramkarz odbija, jest dobitka Szymiczka, który wbija piłkę do bramki. Sędzia po raz drugi nie uznaje bramki. Zawodnik był na spalonym.
Sędziemu przydałyby się okulary, tylko że nikt nie miał ich na trybunach ani na ławce, żeby pożyczyć na czas trwania meczu;p
Kolejna sytuacja wyprowadzona przez Bełsznicę tym razem długie podanie od Poloczka do Szymiczka, który nabiegł z lewej strony i wbił piłkę do bramki. Po raz trzeci bramka nie została uznana. Sędzia znów dopatrzył się spalonego. Za sprzeciwianie się Szymiczek został ukarany żółtą kartką. W 35 minucie meczu jeden z zawodników Turzy strzelił gola dając wynik 2:0. Bełsznica nie poddała się. Rzut wolny z własnej połowy wykonał Kołek. Świetnie zamknął całą akcję Szymiczek strzelając do bramki (2:1). Emocje opadły trochę, gdy pod koniec pierwszej połowy Stajer odebrał piłkę obrońcy, długo holował piłkę 3 obrońców na 2 zawodników Bełsznicy. Rzut do pola karnego, Szymiczek strzela do bramki. Ponownie spalony. Tak więc dobiegła pierwsza połowa meczu. Warto dodać, że zawodnicy z Turzy bywają niebezpieczni w rzutach wolnych. Strzelają dość mocno.
Druga połowa była nadzieją na zwycięstwo piłkarzy z Bełsznicy. Dwie zmiany w drużynie Bełsznicy. W 10 minucie gry został wyrzucony zawodnik gospodarzy za niepotrzebną dyskusję. Bełszniczanom bardzo zależało na wygranej. Turza miała też kilka dobrych sytuacji strzelając za pola karnego. Strzały Lubszczyka nie mają w sobie równych. Nagle w 15 minucie faul w dość spokojnej gry jak dotąd. Po dobrej wrzutce Stajera mogła paść bramka, ale zbyt lekko uderzył głową piłkę Kucza. Bełsznica nadal naciska, piękny rajd z piłką Szymiczka, przedostaje się na pole karne Turzy, omija obrońców, chce sam to zakończyć choć w polu karnym są dobrze ustawieni dwaj zawodnicy Bełsznicy, czy będzie bramka, nie ma piłka przeszła 10cm od słupka co za pech. Kolejne sytuacje Bełsznicy nie przynoszą rezultatu. Aż tu nagle kontra Turzy lewą stroną, łatwo daję się oszukać Kowalówka i co jest dalej odegranie przed pole karne goolll, Lubszczyk bez szans 3:1. Widać, że Bełsznica opadła z sił. Turza zaczła grać jak z nut, akcja idzie lewą stroną, kibice i ławka krzyczy Kowalówka nie daj się przejść i co z tego wyszło wrzutka w kole karne i kolejny gol 4:1 Turza prowadzi 10 minut do zakończenia połowy. Bełsznica próbuje odrobić straty, długimi piłkami do Skrzyszowskiego a ten jest zawsze sam i ma na plecach trzech obrońców, w takiej sytuacji jest bez szans. Turza mimo, że gra bez jednego zawodnika nie sprawia im to kłopotu, Ostanie minuty należą już tylko to Turzy, znów lewą stroną jest akcja prostopadłe podanie i mamy bramkę na 5:1 Bełsznica walczy i walczy ale te zmiany co Bełsznica zrobiła były fatalne. Niestety fatalne ale dla dobra zawodników szczególne dla Korzonka który wraca po ciężkiej kontuzji, brawa dla niego, że mimo bólu zagrał połówkę. Ostatnie sekundy meczu, Turza ma piłkę co z tego wyniknie, strzał z dystansu, chyba piłka przejdzie obok słupka, oj co za pomyłka Lubszczyka sam pakuje sobie piłkę do bramki, wszyscy już mają w głowach wynik 6:1 ajjjj nie tak to sobie Bełsznica wyobrażała. W końcu sędzia zakończył mecz.
Brawa należą się dla Bełsznica, która ma nowych zawodników, zagrała w tym składzie pierwszy raz. Myślę, że następny mecz z Bolesławem będzie miał lepsze oblicze dla zawodników Bełsznicy, a sędzia nie będzie gwizdał spalonego gdy go nie było.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości